A tego, zdaniem urzędników "skarbówki", robić nie wolno, bo dotacje dotyczą tylko produktów używanych do dań jarskich, a skoro w barze mlecznym pracownicy wzbogacają je mięsną "wkładką", to dofinansowanie trzeba cofnąć.
Takie tłumaczenie wydaje się absurdalne zarówno dla właścicieli, jak i wielu klientów barów mlecznych.
- Nigdy, przez ponad 20 lat prowadzenia tego baru, nie miałem takich problemów. Dla mnie to jakiś absurd. Ci sami kontrolerzy, którzy kontrolowali mnie przez ostatnie 10 lat dotąd wystawiali mi protokoły - "laurki" - zaznacza Wojciech Brzeski, właściciel baru "Perełka". - Zawsze wszystko było w porządku. A teraz te same osoby nagle stwierdziły, że wszystko jest nie tak - dodaje.
Czytaj też: Bar mleczny Turystyczny w Gdańsku otwarty po remoncie. Nowy wystrój "mleczaka" [ZDJĘCIA, FILM]
Brzeski zapowiada, że jeśli Urząd Skarbowy podtrzyma swoją decyzję i przestanie dotować bary mleczne, najprawdopodobniej będzie musiał zamknąć interes. W Brzeźnie, w tej lokalizacji, raczej nie znajdzie klientów na komercyjny lokal. A tanią jadłodajnię stracą wówczas okoliczni mieszkańcy.
Czytaj więcej w serwisie dziennikbaltycki.pl
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?